sobota, 5 lipca 2014

Tysiąc pomysłów - jarmark rękodzieła

Ejo!





W ostatim tygodniu udało mi się odwiedzić Będzin i odbywający się tam, na terenie Pałacu Mieroszewskich Jarmark Rzemieślniczy. Na samym początku miłem mieszane uczucia. Od lat jeździłem do Będzina na różne imprezy (jarmarki, koncerty muzyki celtyckiej itp.) i wyrobiłem sobie jednogłośną opinię: Będzin może i ma zamek, ale imprez robić nie potrafi.





Szczególnie dobrze zapamiętałem sytuację jednego z koncertów, gdzie po przyjeździe ze znajomymi wytrwaliśmy tam pół godziny. Nie grali, bo problemy ze sprzętem. Nie było żadnych atrakcji towarzyszących, a ludzie snuli się jak zombie, z powodu lekkiego deszczu.

A z tego typu jarmarkami sprawa wygląda jeszcze gorzej. Tu nie wystarczy pomysł, potrzebni są także rzemieślnicy. A ci, na dwa tygodnie przed Grunwaldem i innymi podobnymi imprezami nie przyjadą na Śląsk, czy to z biżuterią, czy ręcznie robionymi ozdobami. Dlatego dobrym posunięciem, mimo wszystko, okazało się wpuszczenie na teren Pałacu absolutnie wszystkich, którzy mają cokolwiek wspólnego z rękodziełem.



Efekt: pstrokaty misz-masz ręcznie wykonanych kucyków Pony i drewnianych Angry Birds z piękną, ręcznie robioną biżuterią i regoinalnymi wyrobami, także spożywczymi.



Czy im się udało? To musielibyście ocenić sami. Ale jakby co, to w przyszłym roku nie będę aż tak się opierał, kiedy usłyszę o imprezie w Będzinie.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz