Ejo!
Skąd się wzięły moje światłe wnioski? Po pierwsze ludzie nie czytają nic ambitniejszego, niż instrukcja Domestosa, siedząc na kiblu. Po drugie rozrywkami dla leni - zakrzykniecie - jest telewizja, czy tam coś jej podobnego.
W tym kraju, jeśli w przeciągu ostatniego roku przeczytaliście choć jedną książkę, to jesteście w mniejszości. Jeśli ponad siedem - istniejecie na granicy błędu statystycznego. W tamtym roku całkowite oderwanie od słowa pisanego (także w forme elektronicznej) zadeklarowało ponad 60% ankietowanych. Co więcej, co trzeci polak z wyższym wykształceniem też nie zadał sobie trudu sięgnięcia choćby po album z fotografiami. Tak, moi drodzy, w ankiecie brano pod uwagę także tych, którzy czytali COKOLWIEK. Choćby komiksy, czy książki kucharskie. I nadal 61% - zupełne nic.
Nie dziwi mie więc fakt, że Harrego Pottera uważa się za zbawcę czytelnictwa. I rzygać mi się chce, kiedy słyszę wypowiedzi typu: "jeśli polska młodzież ma czytać tak niską litearturę, to lepiej niech nie czyta wcale". I w ramach literatury wyższej poddaje się przedpotopowe, niezrozumiale napisane lektury. Bomba.
poniedziałek, 15 grudnia 2014
czwartek, 2 października 2014
Po raz kolejny poza szlakiem. Urban Exploration 3
Ejo!
Tym razem udało mi się po pracy podjechać w niesamowite miejsce, jakim jest Fort Sarbinowo. Położony pod Kostrzynem nad Odrą (zaraz obok miejsca gdzie organizowany jest Woodstock) jest naprawdę wyjątkowy, ponieważ jest śwetnie zachowany i nie ograniczany żadnymi kratami, czy też innymi blokadami.
Atmosfera miejsca jest dość ciężka, dużo tuneli, zakamarków i żałuję, że z różnych względów nie mogłem zwiedzić absolutnie wszystkiego. I mimo, że nie było w niektórych miejscach za dużo światła, to udalo mi się nakręcić trochę materiałów i zapraszam serdecznie, szczególnie, że jest naprawdę mało video z tego miejsca.
Tym razem udało mi się po pracy podjechać w niesamowite miejsce, jakim jest Fort Sarbinowo. Położony pod Kostrzynem nad Odrą (zaraz obok miejsca gdzie organizowany jest Woodstock) jest naprawdę wyjątkowy, ponieważ jest śwetnie zachowany i nie ograniczany żadnymi kratami, czy też innymi blokadami.
Atmosfera miejsca jest dość ciężka, dużo tuneli, zakamarków i żałuję, że z różnych względów nie mogłem zwiedzić absolutnie wszystkiego. I mimo, że nie było w niektórych miejscach za dużo światła, to udalo mi się nakręcić trochę materiałów i zapraszam serdecznie, szczególnie, że jest naprawdę mało video z tego miejsca.
piątek, 5 września 2014
Zmiany, zmiany... dla mnie bomba!
Ejo!
Człowiek jak się już zasiedzi i mu dobrze, to nie ma ochoty niczego zmieniać. Bo po co? Jeśli mamy fajne mieszkanie - nie szukamy innego. Jeśli mamy dobrą pracę, robimy swoje, pracujemy i co miesiąc zgłaszamy się po denary :).
Człowiek jak się już zasiedzi i mu dobrze, to nie ma ochoty niczego zmieniać. Bo po co? Jeśli mamy fajne mieszkanie - nie szukamy innego. Jeśli mamy dobrą pracę, robimy swoje, pracujemy i co miesiąc zgłaszamy się po denary :).
niedziela, 31 sierpnia 2014
Zamek Krzyżtopór i Eurotrip z Mińska
Ejo!
Dziś zabieram Was do jednego z najlepiej wyglądających zamków w Polsce. I choć nazwa zaiste dziwna, to można było tam pozwiedzać zarówno tereny zamkowe (dostępne dla wszystkich), jak i tunele pod zamkiem (niedostępne i ciasne, ale ciekawe). Do tego udało mi się zwiedzać w towarzystwie, bo po drodze na zamek spotkałem ciekawego turystę.
piątek, 1 sierpnia 2014
MasterTruck, czyli ciężarówki jak malowane.
Ejo!
Kilka dni temu pokazałem Wam, jak wyglądają ciężarówki z motywami z gier komputerowych. Jeśli nie widzieliście, zapraszam do obejrzenia TUTAJ. Jak się pewnie domyślacie, nie są to standartowe samochody, jakie codziennie mijamy na drogach. Ba, niektóre z nich wyjeżdżają z bazy tylko i wyłącznie na takie wydarzenia, będąc swoistą wizytówką firmy. Szczególnie, że cany takich grafik dochodzą do poziomów cen dobrej klasy nowych samochodów rodzinnych. I mimo, że można to uznać za zbędny wydatek (szczególnie gdy wszyscy narzekają na brak pieniędzy), to z roku na rok przyjeżdżają coraz to nowe okazy takiej drogowej sztuki.
Kilka dni temu pokazałem Wam, jak wyglądają ciężarówki z motywami z gier komputerowych. Jeśli nie widzieliście, zapraszam do obejrzenia TUTAJ. Jak się pewnie domyślacie, nie są to standartowe samochody, jakie codziennie mijamy na drogach. Ba, niektóre z nich wyjeżdżają z bazy tylko i wyłącznie na takie wydarzenia, będąc swoistą wizytówką firmy. Szczególnie, że cany takich grafik dochodzą do poziomów cen dobrej klasy nowych samochodów rodzinnych. I mimo, że można to uznać za zbędny wydatek (szczególnie gdy wszyscy narzekają na brak pieniędzy), to z roku na rok przyjeżdżają coraz to nowe okazy takiej drogowej sztuki.
niedziela, 27 lipca 2014
Grunwald, czyli Polska - Niemcy: 1:0
Nieszczęścia lubią na mnie spadać ostatnio w formie elektornicznej.
Najpierw padła mi karta pamięci ze świetnymi zdjęciami znad jeziora, które robiłem już jakiśczas temu.
Wczoraj włożyłem do czytnika kolejną kartę i znów... to samo.
Tyle, że tym razem straciłem o wiele więcej. Wszystkie filmy z turnieju rycerskiego pięciu na pięciu, jakie nagrałem na Grunwaldzie. Na szczęście zostały mi zdjęcia z lustrzanki i nimi się dziś z Wami dzielę.
Dodam tylko, że nie są to zdjęcia z inscenizacji, które można znaleźć wszędzie, ale właśnie z dnia poprzedniego, z turnieju.
sobota, 26 lipca 2014
Ciężarówka dla gracza
Ejo!
Zdarzyło mi się kilka dni temu być na jednej z największych imprez ściągających samochody ciężarowe z całej Polski i nie tylko. Co w tym ciekawego? Pokażę Wam jutro, bo niektóre samochody to prawdziwe perełki aerografów, a dziś na "smaka" coś dla graczy. Zapraszam do oglądania :).
Zdarzyło mi się kilka dni temu być na jednej z największych imprez ściągających samochody ciężarowe z całej Polski i nie tylko. Co w tym ciekawego? Pokażę Wam jutro, bo niektóre samochody to prawdziwe perełki aerografów, a dziś na "smaka" coś dla graczy. Zapraszam do oglądania :).
czwartek, 10 lipca 2014
Wokół zamku. Majestat z Ogrodzieńca
Ejo!
Mówcie co chcecie, ale kiedy pierwszy raz ktoś widzi zamek w Ogrodzieńcu, wyłaniający się zza wzgórza, prawie zawsze jest jedna reakcja: "Wow!". I widziałem to też tydzień temu. Bo ten zamek ma coś w sobie, wygląda wspaniale, zarówno o wschodzie, jak i zachodzie słońca. Warto go odwiedzić zarówno w czasie jakiś odbywających się imprez, jak i w środku tygodnia, gdy wszystko tam toczy się bardziej leniwie.
Mówcie co chcecie, ale kiedy pierwszy raz ktoś widzi zamek w Ogrodzieńcu, wyłaniający się zza wzgórza, prawie zawsze jest jedna reakcja: "Wow!". I widziałem to też tydzień temu. Bo ten zamek ma coś w sobie, wygląda wspaniale, zarówno o wschodzie, jak i zachodzie słońca. Warto go odwiedzić zarówno w czasie jakiś odbywających się imprez, jak i w środku tygodnia, gdy wszystko tam toczy się bardziej leniwie.
wtorek, 8 lipca 2014
Perełki motoryzacji i polska myśl techniczna.
Ejo!
W ostatni weekend wraz z moją dziewczyną wybraliśmy się do Będzina na "wielkie" targi staroci i "ogromną" wystawę starych samochodów. A że kilka starych kieliszków i ze cztery (ale za to świetne samochody), to mało, wybraliśmy się jeszcze do Ogrodzieńca (zdjęcia z zamku i okolic wrzucę później, bo mam je gdzieś na innej karcie pamięci). A postanowiłem się tym z Wami podzielić, bo myslę, że zdjęcia są naprawdę fajne.
Do tego tydzień wcześniej, w Piotrkowie Trybunalskim w centrum handlowym pokazano stare, polskie samochody. Tym też się z Wami dzielę, bo są tam takie perełki, jak choćby Ogar, ostatni na świecie egzemplarz.
Zapraszam do oglądania.
W ostatni weekend wraz z moją dziewczyną wybraliśmy się do Będzina na "wielkie" targi staroci i "ogromną" wystawę starych samochodów. A że kilka starych kieliszków i ze cztery (ale za to świetne samochody), to mało, wybraliśmy się jeszcze do Ogrodzieńca (zdjęcia z zamku i okolic wrzucę później, bo mam je gdzieś na innej karcie pamięci). A postanowiłem się tym z Wami podzielić, bo myslę, że zdjęcia są naprawdę fajne.
Do tego tydzień wcześniej, w Piotrkowie Trybunalskim w centrum handlowym pokazano stare, polskie samochody. Tym też się z Wami dzielę, bo są tam takie perełki, jak choćby Ogar, ostatni na świecie egzemplarz.
Zapraszam do oglądania.
sobota, 5 lipca 2014
Tysiąc pomysłów - jarmark rękodzieła
Ejo!
W ostatim tygodniu udało mi się odwiedzić Będzin i odbywający się tam, na terenie Pałacu Mieroszewskich Jarmark Rzemieślniczy. Na samym początku miłem mieszane uczucia. Od lat jeździłem do Będzina na różne imprezy (jarmarki, koncerty muzyki celtyckiej itp.) i wyrobiłem sobie jednogłośną opinię: Będzin może i ma zamek, ale imprez robić nie potrafi.
W ostatim tygodniu udało mi się odwiedzić Będzin i odbywający się tam, na terenie Pałacu Mieroszewskich Jarmark Rzemieślniczy. Na samym początku miłem mieszane uczucia. Od lat jeździłem do Będzina na różne imprezy (jarmarki, koncerty muzyki celtyckiej itp.) i wyrobiłem sobie jednogłośną opinię: Będzin może i ma zamek, ale imprez robić nie potrafi.
niedziela, 25 maja 2014
Zdychaj smallbiznesie! Z poważaniem, Supermarket.
Ejo!
Ostatnio przeprowadziłem się kilka kilometrów dalej od centrum miasta, niż mieszkałem dotychczas.
Jeżdżąc tramwajem, albo rowerem przez większą część Katowic zauważyłem jak nowoczesne "centrum" wgryza się w bardziej staroświeckie dzielnice.
Ostatnio przeprowadziłem się kilka kilometrów dalej od centrum miasta, niż mieszkałem dotychczas.
Jeżdżąc tramwajem, albo rowerem przez większą część Katowic zauważyłem jak nowoczesne "centrum" wgryza się w bardziej staroświeckie dzielnice.
niedziela, 18 maja 2014
50 Dni z Muzyką - podsumowanie półmetka
Ejo!
Ostatnim razem zawiesiłem na jakiś czas dodawanie kolejnych piosenek. Co za dużo, to niezdrowo. Poza tym w pięćdziesięciu postach z muzyką gubił się gdzieś sens całego bloga. Postanowiłem więc zrobić sobie przerwę, a wszystkie posty wykasować. Ale, żeby nie poszło to wszystko na marne - powstało właśnie to podsumowanie. Wszystkie 50 utworów (dodawane bonusy będą zapomnane po wsze czasy ;) ) po kolei, dzień po dniu, jeden po drugim. Mam nadzieję, że bedzie to dobre rozwiązanie, żeby blog znów odzyskał klarowność.
Zatem zaczynajmy:
Ostatnim razem zawiesiłem na jakiś czas dodawanie kolejnych piosenek. Co za dużo, to niezdrowo. Poza tym w pięćdziesięciu postach z muzyką gubił się gdzieś sens całego bloga. Postanowiłem więc zrobić sobie przerwę, a wszystkie posty wykasować. Ale, żeby nie poszło to wszystko na marne - powstało właśnie to podsumowanie. Wszystkie 50 utworów (dodawane bonusy będą zapomnane po wsze czasy ;) ) po kolei, dzień po dniu, jeden po drugim. Mam nadzieję, że bedzie to dobre rozwiązanie, żeby blog znów odzyskał klarowność.
Zatem zaczynajmy:
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
The 100 Day Song Challenge - Dzień 50
Ejo!
W necie jest pewnie milion rzeczy, które jak wirus stają się wydarzeniami na facebooku i ogarniają ludzi. Niektóre są głupie, inne jeszcze głupsze. Ale czasem zdarzy się coś, co zasługuje na trochę uwagi.
Takim właśnie zadaniem dla mnie wydało się: The 100 Day Song Challenge.
Czym jest 100 Days Song Challenge?
Sprawa jest prosta. Sto dni, sto piosenek. Na każdy dzień inne wyzwanie, inny, konkretny temat.
Ulubiona pisenka? Ulubiony teledysk? Tak, ale z czasem staje się coraz ciekawiej.
Ja chętnie zaczynam już dziś, a i was zachęcam do podjęcia wyzwania.
Postaram się zawsze dla Was znaleźć jak najciekawszą wersję utworu,
nie tą najbardziej oklepaną z największą ilością "lajków" na YouTube.
Link do wydarzenia na facebooku i pełnej listy zadań na sto dni - TUTAJ.
wtorek, 21 stycznia 2014
Opuszczone, choć odwiedzane. Urban Exploration ciąg dalszy.
Ejo!
Dziś znów wybrałem się na tereny dawnego węzła kolejowego, który kilka tygodni temu odwiedziłem i skąd przywiozłem filmik i trochę zdjęć. Jak nie widzieliście to zapraszam najpierw >>>TUTAJ<<<.
Dziś znów wybrałem się na tereny dawnego węzła kolejowego, który kilka tygodni temu odwiedziłem i skąd przywiozłem filmik i trochę zdjęć. Jak nie widzieliście to zapraszam najpierw >>>TUTAJ<<<.
wtorek, 14 stycznia 2014
Szukam weny, więc... sprzątam!
Ejo!
Nienawidzę sprzątać. Świat powinien się sam sprzątać, lecz niestety tak się nie da.
Tylko, jeśli muszę coś zrobić... wtedy sprzątanie, zmywanie wydaje się takie jakieś... fajniejsze.
Musiałem coś sobie wymyślić, bo zabierałem się jak pies do jeża, żeby poskładać nowy filmik i skończyć recenzję książki. Wtedy wpadłem na pomysł, że jak już od sprzątania zacznę... to niech to będzie z pożytkiem, dla mnie i bloga.
Nienawidzę sprzątać. Świat powinien się sam sprzątać, lecz niestety tak się nie da.
Tylko, jeśli muszę coś zrobić... wtedy sprzątanie, zmywanie wydaje się takie jakieś... fajniejsze.
Musiałem coś sobie wymyślić, bo zabierałem się jak pies do jeża, żeby poskładać nowy filmik i skończyć recenzję książki. Wtedy wpadłem na pomysł, że jak już od sprzątania zacznę... to niech to będzie z pożytkiem, dla mnie i bloga.
Subskrybuj:
Posty (Atom)