Sam bardzo nie lubię ckliwych historyjek.
Ale dziś będzie trochę ckliwie na blogu :)
A to za sprawą nowego uchodźca, w Enklawie.
Otóż przy wizycie w w zoologicznym, żeby kupić z kilo karmy dla koszatniczek dostałem właśnie taki gratis :).
Ma na imię Jola i jest już prawie babcią. Jest to samiczka, która na potrzeby sklepu rodziła małe przez całe życie. Niestety, ostatni poród był ciężki, Jola ledwo przeżyła i dostała przykaz wcześniejszej emerytury, pod warunkiem, że znajdzie jakiś spokojny domek. No i tak znalazła się u mnie.
Jest kolejnym zwierzakiem, po fretce, który światło słoneczne zobaczył po długiej przerwie dopiero u mnie :).
Tyle, że ta przerwa trwała sześć lat.
Mam nadzieję, na to że będzie jej u nas fajnie.
Tak więc pozdrawiamy, w powiększonym składzie :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz