wtorek, 13 marca 2012

Dawaj 1%, albo zdechnie panda!!!

Ejo!

Wszyscy niedługo się rozliczamy i będziemy przekazywać ten słynny 1%.
Ale tak naprawdę nie o to dziś mi chodzi. Dziś (znów) trochę ponarzekam.



OOrganizacji pożytku publicznego w Polsce jest wiele. Większość z nich, szczególnie tych dużych fundacji zniechęca mnie, szczerze mówiąc, do pomagania im.

Wojna między takimi fundacjami toczy się oczywiście o pieniądze. Pieniądze na pooc, tego nie neguję. Ale czy to naprawdę musi tak wyglądać? W reklamach widzily noworodki, albo dzieci wyraźnie różniące się od innych wyglądem, a zaraz potem słyszymy, że bez nsa mały Maciuś, czy Emilka nie będą miały szansy na normalne życie. Chwytaką za serce, a my mamy chwycić za portfel.

To samo fundacje dla zwierząt. Oglądam strony internetowe, a tu nagle pojawia się zdjęcie skatowanego prawie na śmierć psa i podpis w stylu: "nie bądź obojętny - pomóż!".

Co ja w tym złego widzę? Zwyczajne chamstwo. Granie na uczuciach i wywieranie wpływu.
Przecież mogliby w tych reklamach mówić o dobrych rzeczach, komu dzięki dobremu sercu ludzi już pomogli. Ale nie, jak wiadomo tragedia w tym kraju lepiej się sprzedaje.

Taki apel ode mnie. Jeśli chcecie komuś pomóc, zróbcie to po prostu z jakiejś pierwotnej dobroci serca, a nie dzięki napisanej przez mistrzów marketingu i wyprodukowanej przez specjalistów reklamie. Miejmy potem świadomość, że robimy coś od siebie - dla innych a nie świadomość typu: "a, już wysłałem ten sms, dwa zeta, to drogi nie był". O takiej pomocy zapomnicie szybko, a taka z serca poprawi Wam humor na dłużej.

To tyle ode mnie.


Niech moc będzie z Wami i do zobaczenia.



Ach, bo bym zapomniał: 
a gdzieś na świecie płacze mały pingwinek :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz