Kac po obchodzeniu pogańskiego święta Słońca i Dnia Renifera.
Tak jeszcze na szybko chciałem wywalić coś, co mnie szczerze wkur... . Mieszanie świąt. Po Zaduszkach jeszcze nie wystygły znicze, dynie nie pogniły, a wieńce nadal świeże, a nasze kochane supermarkety już dostarczyły mi (dokładnie trzeciego listopada) ulotki o tym, jakie powinienem mieć światełka, co powinienem włożyć pod choinkę i ile będzie kosztował mój karp. A to dopiero za prawie dwa miesiące miało się stać! Do jasnej cholery, trochę przyzwoitości!
Jasne, Lidl jest tani, ma fajne znicze, Biedronka to codziennie nieskie ceny i sztuczne chryzantemy na grób. A co dwa dni później? "Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta..." i ulotki z zabawkami.
Przez tak komercyjne podejście naprawdę traci się cel i tę wspaniałą zabawę, a zostaje ganianie za prezentami i szukanie promocji na dużą torbę papieru toaletowego, bo przecież zjedzie się dwadzieścia osób na Wigilię. O Jezusie, trzech mędrcach i pasterzach, już się nie pamięta. Teraz jest Kevin na Polsacie, karp na milion sposobów i Coca Cola do kolacji. Jedyne co zostało z tradycji to szopka. Tylko już nie taka sama, jak kiedyś.
A może połączmy święta?
Co Wy na to?
Będzie taniej, zaoszczędzimy na czasie i paliwie, bo rzadziej będziemy odwiedzać rodziny?
Ja tak zrobiłem i życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji Wspaniałego Dnia Niepodległości Mikołaja!
Pozdrawiam i pamiętajcie:
No co Ty... :D w Lidlu już na początku października były czekoladowe mikołaje & kalendarze adwentowe. Dla smaku tych czekoladek przez chwilę rozważałam zakup kalendarza. Chociaż nie znam zasad jego stosowania i zawsze wcinałam do przodu :P
OdpowiedzUsuń