Dziś straciłem kwadrans życia, na rozmowę z kimś, kto ma ego większe, niż pensje naszych polityków. Największym jego grzechem była zbyt duża pycha, więc przypomniałem sobie o pewnej historyjce, właśnie na nadmiar pychy. Chciałem ją tu teraz przytoczyć.
poniedziałek, 28 listopada 2011
Opowieść o czterech synach
Ejo!
Dziś straciłem kwadrans życia, na rozmowę z kimś, kto ma ego większe, niż pensje naszych polityków. Największym jego grzechem była zbyt duża pycha, więc przypomniałem sobie o pewnej historyjce, właśnie na nadmiar pychy. Chciałem ją tu teraz przytoczyć.
Dziś straciłem kwadrans życia, na rozmowę z kimś, kto ma ego większe, niż pensje naszych polityków. Największym jego grzechem była zbyt duża pycha, więc przypomniałem sobie o pewnej historyjce, właśnie na nadmiar pychy. Chciałem ją tu teraz przytoczyć.
niedziela, 27 listopada 2011
Kiedyś było lepiej?
Słyszeliście kiedyż, że "za komuny było lepiej"? Pewnie, że tak! Było super, ekstra, fajowo, a jak pałowali to "nie mocno", jak to jeden kabaret mówił.
Ale jednak coś w tym jest. Sam ostatnio często czuję się jak dinozaur. Szczególnie na kilku polach:
niedziela, 20 listopada 2011
Port Royal z klocków
Ejo!
Po dzisiejszym wymęczeniu w Parku Kościuszki i sprzątaniu zasiadłem do kompa. Co prawda nie siedziałem długo, czas zmarnowałem na Minecraft, więc można powiedzieć, że była to działalność artystyczna :).
Po dzisiejszym wymęczeniu w Parku Kościuszki i sprzątaniu zasiadłem do kompa. Co prawda nie siedziałem długo, czas zmarnowałem na Minecraft, więc można powiedzieć, że była to działalność artystyczna :).
środa, 16 listopada 2011
Nasza Łąka - opowiadanie lekko polityczne
Cześć wszystkim! Dziś miałem trochę natchnienia i napisałem
bajkę. Bajkę o tytule „Nasza Łąka”, która mam nadzieję, wam się spodoba. Chętnie
posłucham, co macie na jej temat do powiedzenia. Tak więc, przed Państwem: „Nasza
Łąka”.
niedziela, 13 listopada 2011
Kilka słów o mieszaniu świąt
Kac po obchodzeniu pogańskiego święta Słońca i Dnia Renifera.
Tak jeszcze na szybko chciałem wywalić coś, co mnie szczerze wkur... . Mieszanie świąt. Po Zaduszkach jeszcze nie wystygły znicze, dynie nie pogniły, a wieńce nadal świeże, a nasze kochane supermarkety już dostarczyły mi (dokładnie trzeciego listopada) ulotki o tym, jakie powinienem mieć światełka, co powinienem włożyć pod choinkę i ile będzie kosztował mój karp. A to dopiero za prawie dwa miesiące miało się stać! Do jasnej cholery, trochę przyzwoitości!
Gdynia na zimno
Wyobraźcie sobie – słońce, plaża, skwar. Piękne turystki,
opalające się co krok...
Cóż, tego nie uświadczyłem będąc w ten weekend w Gdyni.
Dantey na Mayday
W piątek, po jedenstu godzinach pracy nie marzyłem o niczym
innym, tylko ciepłym łóżku, jakiejś herbacie i kilku odcinkach nowej serii
Simpsonów. I nagle, godzina dwudziesta trzecia – telefon. Kumpel z poprzedniej pracy z pytaniem „Czy nie
chce mi się wybrać na Mayday?”. Moja pierwsza reakcja, to było zapytanie samego
siebie, co to do cholery jest ten Mayday? Nagle przebłysk! Wielka impreza
techno. Czyli nie dla mnie. Ale tu muszę przyznać, że zapał mojego kolegi
przeważyła moim myśleniem. Bo na imprezę techno bym nie poszedł. Ale na
„wspaniały spektakl muzyki i światła, z dwudziestoletnią tradycją i genialną
oprawą” już mogłem się skusić. I powiem Wam, że nie żałowałem.
wtorek, 8 listopada 2011
Jesień, jesień...
Oznaki jesieni nie dość, że już widać wszędzie, to jeszcze kilka dni, a pewnie będziemy mówić już o zimie. Więc skąd taki temat?
czwartek, 3 listopada 2011
Internet zamknięty w minucie.
Zastanawialiście się kiedyś ile marnujemy czasu? „Jeszcze
pięć minut”, tuż przed wstaniem z łóżka, albo „daj mi z pół godzinki”. Dla
ogółu ludzkości to wieczność. Dorwałem dziś Specjalne wydanie magazynu Focus,
gdzie w liczbach opisane jest, co się dzieje w ciągu jednej minuty w Internecie.
A dzieje się naprawdę dużo.
wtorek, 1 listopada 2011
Karcianki na jesienną nudę
Jesień już w pełni, zima się zbliża, na razie jeszcze na
szczęście małymi kroczkami. Noce coraz dłuższe, więc pomyślałem, że dziś będzie
i o kilku ciekawych grach niekomputerowych, każda za mniej niż 40 zł, które na
pewno mogą urozmaicić niejeden wieczór. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla
siebie.
Poranne zamotanie...
... ale na szczęście nie moje. Wpadłem na chwilę na Wirtualną Polskę znaleźć coś lekkiego do poczytania na ten słoneczny ranek. Trafiłem na artykuł o udomowieniu kur, jakieś 8000 lat temu. Artykuł krótki, ale z takim mega babolem dziennikarskim, że zastanawiałem się, czy redaktor go piszący w ogóle czasem czyta ze zrozumieniem co płodzi :).
"Jak poinformował Qiao Dengyun, dyrektor Instytutu Archeologii i Reliktów Kultury Handan, naukowcy odnaleźli na stanowisku kości 23 gatunków zwierząt, w tym świni, psa, kury, żółwia, a także ryb i małży."
Ryb może bym się jeszcze nie czepiał, ot taki skrót myślowy. Ale małże?
Jak się ponoć dowiedziały inne media na stanowisku obok naukowcy znaleźli jeszcze szkielet meduzy i i trzy łapy węża.
"Jak poinformował Qiao Dengyun, dyrektor Instytutu Archeologii i Reliktów Kultury Handan, naukowcy odnaleźli na stanowisku kości 23 gatunków zwierząt, w tym świni, psa, kury, żółwia, a także ryb i małży."
Ryb może bym się jeszcze nie czepiał, ot taki skrót myślowy. Ale małże?
Jak się ponoć dowiedziały inne media na stanowisku obok naukowcy znaleźli jeszcze szkielet meduzy i i trzy łapy węża.
Subskrybuj:
Posty (Atom)